Śląski ZPN

Z kart Historii 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej - Na wagę mistrzostwa

31/03/2020 08:09

W drugim rozdziale Historii 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej, prezentującym "Puchar pełen sukcesów", przedstawiamy niezapomniane chwile oraz sylwetki bohaterów rozgrywek o Puchar Polski. Dzisiaj czas na sukcesy Ruchu Chorzów, dla którego pierwszy z pucharowych triumfów okazał się - Na wagę mistrzostwa, a w dwóch pozostałych uczestniczył Jerzy Wyrobek - najpierw jako zawodnik, a następnie jako trener.


„Niebiescy” w niezwykły sposób zapisali się w historii pucharowych rozgrywek. Mieli szczęście, trofeum pierwszy raz zdobyli akurat w 1951 roku, kiedy – jedyny raz w dziejach – zdobywcę Pucharu Polski uznano zarazem za mistrza Polski. Najlepsza drużyna ekstraklasy musiała zadowolić się nieformalnym tytułem mistrza ligi. Została nim Wisła Kraków, która doszła do finału PP, ale ten najważniejszy mecz sezonu, 16 września 1951 roku w Warszawie, przegrała 0:2.

O takim dziwacznym rozwiązaniu zdecydowały komunistyczne władze państwowe, ponieważ chciały upowszechnić Puchar Polski jako turniej tysiąca drużyn. W tych pierwszych po wojnie rozgrywkach pucharowych wzięło udział – według oficjalnych danych – 7116 drużyn i ponad 120 tysięcy piłkarzy! Komuniści myśleli, że wprowadzają coś nowego, nawet nie zdawali sobie sprawy, że pierwsza edycja pucharu odbyła się jeszcze przed wojną.

Inspiracji szukali oczywiście w „bratnim” Związku Radzieckim, a przecież identyczna koncepcja narodziła się już w XIX-wiecznej Anglii, gdzie rozgrywki krajowego pucharu są wyjątkowo prestiżowe aż do dziś!

Niemniej w 1951 roku, mimo protestów krakowian, tytuł dla Ruchu był jak najbardziej zasłużony. Reguły były znane już przed rozgrywkami i dla wszystkich jednakowe. Jednak w 1989 roku Wisła próbowała odwrócić bieg historii i zwróciła się do PZPN z wnioskiem o uznanie jej mistrzostwa w 1951 roku. Krakowscy działacze uważali, że mogą o to poprosić w „wolnej Polsce”. Prośba została jednak odrzucona.

Początek lat pięćdziesiątych był trudny z powodów politycznych. Kiedy Ruch zdobył swój pierwszy puchar z mistrzowskim blaskiem, na pierwszej stronie „Sportu” w oczy rzucał się tytuł „Unia mistrzem Polski po zwycięstwie nad Gwardią Kraków 2:0”. Unia? Gwardia? Innymi słowy chodziło o mistrzostwo dla Ruchu, który w decydującym meczu pokonał Wisłę. Nazwy „Unia” i „Gwardia” to efekt zmian narzuconych przez komunistyczne władze. Powołano wtedy zrzeszenia sportowe, przy których miały działać kluby o branżowych nazwach.

Drogę po Puchar Polski i tytuł Mistrza Polski chorzowianie rozpoczęli od zwycięstwa 5:2 z LZS Grzybowice, a następnie wyeliminowali: Koło Sportowe Zarządu Portu Szczecin, czyli obecną Pogoń, ŁKS-Włókniarz Łódź, Budowlanych Chorzów i rywala zza miedzy AKS, po dogrywce.

Ciekawostką jest, że w wygranym 2:0 finałowym meczu z krakowianami asystę zaliczył... ówczesny bramkarz Ruchu Edward Szymkowiak. Złapał piłkę i rozpoczął akcję dalekim wyrzutem. Piłkę przejął Henryk Alszer i strzelił gola. Drugiego wbił Jan Przecherka.

Po ostatnim gwizdku kibice Ruchu, którzy przyjechali do Warszawy specjalnymi pociągami, wbiegli na boisko i posadzili sobie piłkarzy na ramiona. To nie był koniec świętowania. Na wracającą z Warszawy ekipę Ruchu czekało w Chorzowie kilka tysięcy mieszkańców. Zabrzmiał hymn państwowy, a zespół muzyczny Huty Batory wykonał całą wiązankę melodii ludowych.

Ogółem chorzowianie zdobyli Puchar trzy razy, co ciekawe niemal w równomiernych odstępach. Po 23 latach silna ekipa „Niebieskich” powtórzyła sukces w 1974 roku (przy okazji jedyny raz w swej bogatej historii wygrywając w jednym sezonie rozgrywki ligowe i pucharowe). Bohaterem tamtych rozgrywek był bramkarz Piotr Czaja, który był właściwie nie do pokonania. Nie byli w stanie strzelić mu bramki kolejno piłkarze: Stali Sanok (4:0) w 1/16, Uranii Kochłowice (5:0) w 1/8, Garbarni Kraków (3:0) w ćwierćfinale i Gwardii Warszawa (2:0) w warszawskim finale. Jedynie w półfinale Czaję pokonał Andrzej Szarmach z Górnika Zabrze. Rozegrany w Chorzowie mecz zakończył się remisem 2:2, a karne były popisem chorzowskiego bramkarza. Obronił trzy strzały, w tym uderzenie... Szarmacha, a gdy maraton jedenastek zakończył się wynikiem 7:6, został bohaterem Cichej.

Piotr Czaja był bohaterem pucharowego sukcesu w sezonie 1973/1974

W tym zespole grał również Jerzy Wyrobek, który po 22 latach w roli trenera kolejnej generacji „Niebieskich”, także świętował zdobycie Pucharu Polski. Marsz po trzeci w historii klubu pucharowy triumf chorzowianie, grający wówczas w II lidze, rozpoczęli od wyeliminowania Legii Warszawa. Następnie wygrali z: Wartą Poznań, Rakowem Częstochowa i Pogonią Oleśnica, a w finale, rozegranym 16 czerwca 1996 roku w Warszawie (ale nie na Stadionie Wojska Polskiego, gdzie triumfowali poprzednie dwa razy, tylko na Stadionie Polonii), pokonali GKS Bełchatów. Jedyną bramkę zdobył z rzutu wolnego Dariusz Gęsior, a Jerzy Wyrobek – płakał z radości świętując w tym sezonie także awans do I ligi.

Eugeniusz Lerch (z lewej) i Dariusz Gęsior mają wiele piłkarskich triumfów na piłkarskim koncie.