Śląski ZPN

Unia Kosztowy patrzy na sytuację epidemiczną ze szczytu IV-ligowej tabeli

21/10/2020 12:04

Na czele tabeli Zina IV liga – I grupa znajduje się drużyna Unii Kosztowy. Drużyna pod wodzą Piotra Mrozka w 12 kolejkach zgromadziła 27 punktów i ma bilans bramkowy 30:13.


- W miniony weekend mieliśmy wolne,  bo w 17-zespołowej lidze, przypadł nam akurat vacat – mówi Piotr Mrozek. - Pozostałe spotkania rozegraliśmy zgodnie z terminarzem. Normalnie przebiegają też treningi, czyli spotykamy się trzy razy w tygodniu na zajęciach i czwarty raz gdy gramy mecz. Pamiętamy o reżimie sanitarnym, a gdy tylko ktoś się źle czuje, albo ma objawy wskazujące na wirusowe dolegliwości, bo boli go głowa, ma temperaturę albo kaszle, to zostaje w domu i zbliża się do klubu aż do momentu, w którym jest w pełni zdrowia. Nie mieliśmy do tej pory nikogo ze zdiagnozowanym zakażaniem koronawirusem i możemy powiedzieć, że wszystko w rundzie jesiennej przebiega u nas zgodnie z planem.

- Czy z niepokojem śledzi pan informacje o rosnącej liczbie zarażonych?

- Nie jestem od tego, żeby oceniać sytuację, ale staram się w niej żyć, dbając o zdrowie. A to znaczy także, że trzeba być aktywnym fizycznie. Od pół roku dwa razy w tygodniu chodziłem na basen i podczas tej „mojej” godziny pływania na obiekcie było 7 osób, w tym 4 z obsługi. Zamknięcie basenu w tym przypadku nie jest sposobem na walkę z chorobą. Na pewno trzeba z nią walczyć, ale to znaczy, że trzeba przeorganizować nasze myślenie. To samo dotyczy rozgrywek piłkarskich na szczeblu centralnym. Mamy coraz bardziej nowoczesne stadiony, na których jest monitoring, a więc pilnowanie czy widzowie zachowują dystans, czy mają maseczki i czy dezynfekują ręce wchodząc na obiekt jest kwestią organizacji. Tych, którzy się nie stosują do zaleceń można pociągnąć do odpowiedzialności, ale zamykanie widowni powoduje, że wszystkich pozbawia się tego co w sporcie jest najważniejsze, czyli przeżywania emocji na świeżym powietrzu. To samo dotyczy także rozgrywek na niższych szczeblach gdzie również można tak zorganizować mecz, żeby kibice czuli się bezpiecznie i nie byli narażeni na zarażenie.

- Co trzeba zrobić, żeby dograć rundę jesienną do końca?

- Na szkoleniu z zarządzania kryzysowego pierwsza zasada brzmi: nie wywoływać paniki i nie wzbudzać strachu. Starajmy się więc żyć w tej sytuacji i nie zamykajmy wszystkiego, bo to potęguje niepokój. Informując jak należy się zachować i jak w takiej sytuacji postępować na pewno zyskamy więcej niż zakazami. Mam nadzieję, że będziemy grać, bo odcięcie ludzi od tego co lubią robić może być dla nich gorsze niż choroba.