Śląski ZPN

Najważniejszy dzień z życia 100-latka – Śląsk Świętochłowice

28/12/2020 14:55

Damian Malujda w trakcie 2020 roku z fotela prezesa Śląska Świętochłowice przesiadł się jeszcze na trenerską ławkę IV-ligowej drużyny. Można więc powiedzieć, że to był szczególny rok.


- Szczególny był przede wszystkim dlatego, że obchodziliśmy 100-lecie klubu – mówi Damian Malujda. - W 2020 rok weszliśmy więc jubileuszowo od otwarcia wystawy 100-lecia Świętochłowickich Klubów Piłkarskich, poprzez galę w Centrum Kultury Śląskiej i mszę świętą. Z tymi punktami w naszym planie świętowania zdążyliśmy jeszcze przed pandemią, która wpłynęła na nasze zamierzania i nie wszystko udało się zrealizować, bo runda wiosenna w ogóle nie doszła do skutku i dopiero latem wróciliśmy na boiska. Jednak w tym trudnym okresie udało się nam też odnieść sukces organizacyjny, bo tak trzeba nazwać umowę ze świętochłowicką firmą Demarko, która we wrześniu została naszym sponsorem strategicznym i zyskaliśmy finansowe zabezpieczenie na najbliższe dwa lata!

- 7 listopada po porażce 2:3 z Unią Dąbrowa Górnicza został pan trenerem zespołu, który 11 listopada wygrał 2:0 z AKS-em Mikołów. Czy ten mecz szczególnie utkwił panu w pamięci?

- Dwa miesiące wcześniej był mecz z o mało co III-ligowcem Szombierkami i to on był dla mnie szczególny. Bytomski zespół, który latem walczył w barażach o awans do III ligi, prowadził nasz były trener Janusz Kluge, a naszą drużyną kierował Daniel Tukaj. Widowisko na bytomskim stadionie było niesamowite. Po golach Kuby Barteczki i Adriana Lesika prowadziliśmy 2:0 do 82 minuty, ale wtedy gospodarze nas zaskoczyli i w ciągu 3 minut doprowadzili do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do nas i Adrian Lesik w 4 minucie doliczonego czasu gry zapewnił nam zwycięstwo. Natomiast mecz z AKS-em Mikołów został mi w pamięci jako najlepszy mecz tej rundy u siebie. W tym spotkaniu w naszej drużynie nie było słabego punktu od kapitana i duszy zespołu Daniela Koniarka zaczynając poprzez lidera i snajpera Adriana Lesika na strzelcu obydwu goli Bartoszu Nawrockim kończąc. Przyjemne wspomnienia mam też z rozgrywek o Puchar 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej, bo mogliśmy gościć Polonię Bytom, z którą wygraliśmy 3:2, a po wyjazdowym zwycięstwie 5:0 z Jastrzębiem Bielszowice zagraliśmy w półfinale na Cichej z Ruchem Chorzów. Mieliśmy taki mecz w planie obchodu jubileuszu 100-lecia i choć w trochę innej formie udało się taki mecz rozegrać. Zremisowaliśmy 1:1 i dopiero w karnych chorzowianie wywalczyli awans do finału, a my z honorowo pożegnaliśmy się z tymi wyjątkowymi rozgrywkami.

- Śląsk tradycyjnie organizował Turniej Byłych Reprezentantów Polski. Czy będzie kontynuowany?

- Mamy w swojej historii trzy sezony w ekstraklasie i trzy ikony – wyjątkowych piłkarzy: Huberta Goda, Ewalda Cebulę i Zygmunta Kulawika. God zdobył bramkę na igrzyskach olimpijskich w 1936 roku w Berlinie, a dwaj następni do swoich przedwojennych występów z orzełkiem na piersi dorzucili także grę w biało-czerwonych barwach po wojnie. Każdy z nich ma życiorys, który mógłby być scenariuszem na niezwykły film, a Cebula wprowadzał jako trener do gry w seniorach Włodzimierza Lubańskiego w Górniku Zabrze oraz był drugim trenerem reprezentacji Polski podczas pamiętnego meczu Polska – ZSRR w 1957 roku na Stadionie Śląskim. Pamiętamy o nich i dla uczczenia ich niezwykłych losów i piłkarskiego talentu nadal chcemy organizować turniej dla dzieci i myślę, że w 2021 roku się nam to uda tak samo jak zorganizowanie Olimpiady dla Przedszkolaków, która też była w planie.

- Jaki będzie Nowy Rok dla Śląska Świętochłowice?

- Dzięki wsparciu sponsora jesteśmy spokojniejsi o naszą działalność. Współpraca z miastem, pozwala mieć nadzieję, że plany remontu budynku i budowy boiska treningowego ze sztuczną nawierzchnią zostaną zrealizowane. Mamy osiem drużyn młodzieżowych, w których trenuje 130 dzieci. Świętochłowice leżą na trasie Chorzów – Zabrze i takie kluby jak Ruch czy Józefka z jednej strony oraz Górnik i Gwarek z drugiej kuszą naszą młodzież, ale gdy już będziemy mieli bazę to spróbujemy ją zatrzymać. Myślimy też o powrocie klasy sportowej do Szkoły Podstawowej numer 5 gdzie jest także liceum, a ma powstać boisko typu Orlik. Chciałbym żeby te plany udało się zrealizować, a IV-ligowa drużyna, która zajmuje 11 miejsce, żeby wywalczyła utrzymanie. Z takimi nadziejami wkraczamy w 2021 rok.