Śląski ZPN

Było i pozostanie w naszej pamięci – Dariusz Mrowiec

31/12/2020 13:36

Podsumowanie 2020 roku w Podokręgach Śląskiego Związku Piłki Nożnej kończymy rozmową z Prezesem Podokręgu Żywiec Dariuszem Mrowcem.


- Kiedy myślę o tym kończącym się roku przychodzą mi na myśl początek Księgi jedenastej Pana Tadeusza, czyli: O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju! – mówi Dariusz Mrowiec. - Od samego początku do końca był bowiem wyjątkowy. Zaczął się „z kopyta”, bo 11 stycznia mieliśmy galę 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej, która była spotkaniem działaczy kilku pokoleń oraz samorządowców. Wydarzeniem była także dla mnie osobiście Gala 100-lecia w bytomskiej Operze Śląskiej, bo miałem zaszczyt stanąć na jej deskach wśród wybitnych piłkarzy i działaczy, którzy tworzyli historię śląskiej i polskiej piłki.

- Jak wspomina pan Zebranie Klubów Podokręgu Żywiec z 13 czerwca, kiedy został pan wybrany prezesem na trzecią z kolei kadencję?

- Wszyscy, z wyjątkiem mnie, bo się wstrzymałem, oddali głos na mnie. Do Prezydium także zostali wybrani działacze sprawdzeni już w działalności w naszym Podokręgu. Razem ze mną otrzymali oni od delegatów votum zaufania za to co już zrobiliśmy i na to co chcemy zrobić w kolejnej kadencji. Czuliśmy autentyczną akceptację. Warto też dodać, że mandatami w naszych wyborach były... piłki. Otrzymaliśmy je od Caritasu i od razu 15 przekazaliśmy do Domu Dziecka, a pozostałe przekazaliśmy delegatom, żeby podarowali je tym, którzy w ich miejscowościach najbardziej takiego prezentu potrzebują.

- Czy zgodzi się pan, że wizytówką Podokręgu Żywiec są sędziowie?

- Trudno się z tym nie zgodzić mając w Kolegium Sędziów Podokręgu Żywiec arbitra z ekstraklasy Tomasza Wajdę, sędziego I ligi Daniela Kruczyńskiego i II ligi Dawida Bukowczana oraz III-ligowca Sebastiana Szczotkę, który się zastanawia czy nie skoncentrować się na roli asystenta na szczeblu centralnym. Te awanse nie urodziły się same. To efekt naszego systemu szkolenia sędziów. Polega on na dużej liczbie prowadzonych spotkań, bo ja sam mam ich na koncie około dwa tysiące oraz na dokładnej analizie każdych zawodów. Po meczach na gorąco dyskutujemy o tym co było dobre, a co złe. Przegadaliśmy w ten sposób wiele godzin, podpowiadając sobie co należy zrobić, żeby następny mecz poprowadzić jeszcze lepiej. I to zdało egzamin.

- Czego się nie udało zrobić w kończącym się roku?

- Na pewno cieniem na tym roku położy się odwołanie rozgrywek w rundzie wiosennej, bo za kilkanaście lat statystycy bezskutecznie będą szukać wyników. Pozostały niepełne tabele, z których najlepsze drużyny od III ligi w dół awansowały, ale nikt nie spadł. To zmusiło nas do przygotowania nowego systemu rozgrywek na sezon 2020/21 i możemy się cieszyć, że runda jesienna została dokończona. Ostatni mecz rozegrany został 28 listopada, a dzień później spadł śnieg. Żywiecczyzna to Beskidy, może nie jakieś wysokie góry, ale z tym, że zimowa aura może nam krzyżować plany też musimy się liczyć.

- Co pana najbardziej ucieszyło w 2020 roku?

- Informacja o tym, że PZPN wziął na tapetę rozgrywki w kategoriach od U9 do U11 i uznał, że koniec z tabelami i zapisywaniem wyników w rywalizacji najmłodszych. To był jeden z tych postulatów, które składałem od dawna i dość długo czułem się jakbym walczył z wiatrakami. Okazało się jednak, że ten sposób myślenia znalazł zwolenników, którzy też uważają, że dzieci mają się cieszyć grą, a nie liczyć punkty.

- Czego się pan spodziewa po 2021 roku?

- Zacznę od mojego pobożnego życzenia, żeby przynajmniej raz w roku każdy uczeń w szkole wykonał test Coopera. To najprostsza próba wytrzymałościowa, bo bieg trwa 12 minut i w momencie zakończenia biegu liczy się dystans przebiegnięty przez każdego. Mówię jako człowiek, który zaraził się bieganiem, ale mogę się też powołać na autorytet Antoniego Piechniczka, bo on również, na gali 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej, mówił o wytrzymałości biegowej. Chciałbym też, żeby kluby planujące swoje budżety na nowy rok nie zapominały o tym, że choć wizytówką klubu jest pierwszy zespół seniorów, to przyszłością każdej drużyny jest młodzież. Apeluję więc do działaczy – stawiajmy na młodzież, a na koniec korzystając z okazji życzę całej rodzinie piłkarskiej: zawodnikom działaczom, trenerom, sędziom oraz kibicom nadziei na jutro, miłości na zawsze i powrotu do normalności w 2021 roku.