Śląski ZPN

11-latkowie AP Team Gliwice chcą iść śladem starszych o rok kolegów i zagrać w Warszawie

29/01/2021 10:38

Turniej finałowy rozgrywek InterHall o Puchar Prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej rozpocznie się od meczu AP Team Gliwice – UKS Ruch Radzionków w kategorii U11.


Gliwiczanie urodzeni w 2010 roku i młodsi, po drodze do Olsztyna koło Częstochowy, najpierw w eliminacjach w Rokitnicy wywalczyli mistrzostwo Podokręgu Zabrze, spisując się na piątkę z plusem. Podopieczni Mateusza Koleszki i Tomasza Osmólskiego wygrali bowiem 5:0 z KFA Pyskowice i 5:1 z Górnikiem Zabrze oraz 9:0 z Concordią Knurów. W turnieju półfinałowym w Raciborzu też okazali się najlepsi zwyciężając 9:1 Rapid Wodzisław Śląski i 3:2 Rafako Racibórz.

- Jak powstała drużyna, która zagra w Olsztynie?

- To chłopcy, którzy przeszli typową drogę w naszej akademii – mówi trener Mateusz Koleszko. - Cztery-pięć lat temu zaczynali od zajęć rekreacyjnych i ogólnorozwojowych. Z nich po roku ćwiczeń przeszli do grupy prowadzonej przez Pawła Zajączkowskiego, Jarosława Kaszowskiego i Michała Piotrowicza, z którym razem przeprowadziliśmy selekcję. Po niej przez dwa lata wspólnie z Michałem prowadziliśmy drużynę, w której od pół roku razem ze mną jest Tomek Osmólski. Trzon drużyny jest właśnie z tego naboru.

- Jaki jest wasz największy sukces?

- Bardzo dużo gramy i bierzemy udział w wielu turniejach. Między innymi byliśmy w Duisburgu, gdzie mogliśmy się zmierzyć z drużynami Borussii Dortmund, 1.FC Koeln czy FC Augsburg i Legii Warszawa. A latem ubiegłego roku w zajęliśmy pierwsze miejsce w turnieju zorganizowanym przez Lechię Gdańsk i w finale pokonaliśmy gospodarzy. Na co dzień trenujemy na dużych boiskach, ale wplatamy też w nasze piłkarskie zajęcia treningi futsalowe, a prezes i założyciel naszej akademii Jarosław Kaszowski jest najlepszym przykładem, że te dwie dyscypliny mogą iść ze sobą w parze z korzyścią dla zawodnika.

- W turnieju półfinałowym w Raciborzu zagraliście w składzie: Filip Janowiec, Kacper Kluk, Maksymilian Kocur, Bartosz Wydra, Jakub Porębski, Michał Roczniak, Jan Krzyszkowski, Igor Bezrąk, Jakub Kropielnicki, Grzegorz Michalewicz. Z jakim zadaniem pojadą do Olsztyna?

- W turnieju eliminacyjnym w Rokitnicy zagraliśmy na swoim poziomie. Zaczęliśmy tak jak planowaliśmy od mocnego podejścia pod przeciwnika i budowaliśmy akcję od własnej bramki, wychodząc spod presji przeciwnika. W Raciborzu w drugim meczu dopadły nas jednak stres co świadczy o tym, że te hasła typu „awanse” czy „mistrzostwo” zawodnikom w tym wieku nie pomaga w rozwoju i ja osobiście nie lubię takiego stawiania zadań czy narzucania presji. Dlatego do Olsztyna jedziemy żeby grać w piłkę. Dobra gra przekłada się na zwycięstwa, a one dają radość i to jest cel  numer jeden. Chcemy wygrywać, a dwa zwycięstwa dadzą prawo gry w turnieju o Puchar Prezesa PZPN. Rok temu nasza drużyna z rocznika 2009 grała w Warszawie więc nasi 11-latkowie też chcą zobaczyć stolicę i spotkać się z Prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem.

- Znacie swoich olsztyńskich rywali?

- Tak, ale z dużych boisk. Spotykamy się na sparingach, gramy w lidze. Z tyską drużyną jesteśmy na przykład umówieni na niedzielę na sparing. W hali gra się trochę inaczej i na razie na tym się koncentrujemy, bo chcemy wypaść w Olsztynie jak najlepiej i rozwinąć indywidualne umiejętności piłkarzy. W poprzednich turniejach wyróżniali się Bartek Wydra, Kuba Porębski, który był najlepszym strzelcem turnieju w Rokitnicy i Michał Roczniak oraz bramkarz Filip Janowiec. Liczę jednak także na pozostałych zawodników, bo razem tworzymy zespół, który stać na zaprezentowanie dobrej gry.