Śląski ZPN

Juniorzy GKS-u GieKSy Katowice chcą się oddalić od strefy spadkowej

21/03/2021 11:37

Na początku rundy wiosennej zespół GKS-u GieKSy Katowice, grający w I Lidze Wojewódzkiej A1, poniósł dwie porażki, po których podopieczni Damiana Chojki z niepewnością muszę się oglądać za siebie.


- Tabela pokazuje nasz cel na rundę wiosenną, bo zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy jesteśmy bardzo nisko i staramy się uciec od strefy spadkowej – mówi Damian Chojka. - Teoretycznie degradacją zagrożone są trzy ostatnie drużyny, ale nie wiemy jak się zakończy rywalizacja w Centralnej Lidze Juniorów i czy Gwarek Zabrze zdoła się w niej utrzymać, bo gdyby spadł to wtedy także z naszej ligi spadłaby jedna drużyna więcej. Musimy więc przebijać się w górę, ale początek wiosny mamy bardzo trudny, bo trafiamy na zespoły z górnej części tabeli. Na inaugurację przegraliśmy 1:3 w Bielsku-Białej z Podbeskidziem, a w drugim spotkaniu pokonał nas należący do ścisłej czołówki GKS Tychy. Momenty w czasie meczów są jednak dobre więc myślę, że na tym co prezentowaliśmy w drugich połowach będziemy się starali budować naszą taktykę na kolejne spotkania, żeby już nie przespać pierwszej połowy tylko walczyć od początku do końca.

- Czy będziecie korzystać ze wsparcia zawodników z drużyny rezerw?

- Ponieważ rozgrywki klasy okręgowej zostały wstrzymane to póki co możemy korzystać z zawodników rezerw, ale ponieważ druga drużyna nie znalazła się w grupie mistrzowskiej to będzie też musiała najpierw pomyśleć o swoim utrzymaniu. To też jest istotne dla klubu. O tym kto będzie ewentualnie mógł zagrać u nas decydować więc będą koordynatorzy i dyrektorzy sportowi. Kadry są dwie i każda pracuje osobno natomiast w weekend, w zależności od sytuacji, to wsparcie jest możliwe i skorzystaliśmy z tego na mecz z GKS-em Tychy. Jednak co będzie w przyszłości tego nie wiemy. Na pewno są oni wzmocnieniem więc jeżeli będzie taka okazja to będą do nas „schodzić”.

- Kogo wyróżni pan w swojej drużynie?

- Mimo straconych trzech bramek dobrze zaprezentował się Marcel Zocłoński, który wybronił kilka groźnych sytuacji szczególnie w pierwszej połowie nie pozwalając rywalom na zdobycie drugiej bramki i utrzymał nas w grze. Schodząc na przerwą z wynikiem 0:1 mogliśmy się zmotywować i w drugiej połowie wróciliśmy do gry, za którą w drugich 45 minutach myślę, że warto pochwalić cały zespół. Naprawdę było widać zmianę nastawienia i podejścia co sprawiło, że gra była dużo lepsza. Stworzyliśmy też sporo okazji, ale szwankowała skuteczność i dlatego nie wywalczyliśmy remisu.

- Nie ma pan pretensji do swoich zawodników, że nie asekurowali bardziej lewej strony obrony, bo stamtąd rywale atakowali najczęściej?

- Wiemy jacy zawodnicy stanowią najgroźniejsze ogniwa rywali, bo analizujemy mecze przeciwników, ale ciężko byłoby ustawić się pod grę jednego zawodnika. Uczulamy, ale nie zmieniamy modelu gry, bo staramy się realizować nasze podstawowe zadania. Gramy takim modelem jaki sobie w klubie przyjęliśmy i w jakim na co dzień pracujemy. Na tyle na ile się udaje w konfrontacji z rywalem staramy się go realizować, żeby dopracować go jak najlepiej, a wtedy przyjdą efekty.