Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Rafał Górak doprowadził Elanę Toruń do mistrzostwa półmetka

6/12/2017 14:16

Wśród trenerów, którzy po rundzie jesiennej mogą być zadowoleni mamy sporą grupę szkoleniowców ze Śląska.


Na jej czele znajduje się Marcin Brosz z przewodzącym w ekstraklasie Górnikiem Zabrze, mającym jeszcze trzy kolejki do rozegrania w tym roku. Dodajmy do tego Jerzego Brzeczka w Wiśle Płock, Jana Urbana w Śląsku Wrocław, Michała Probierza w Cracovii i Waldemara Fornalika w Piaście Gliwice, a okaże się, że "nasi ludzie" w ekstraklasie stanowią 30 procent pionu szkoleniowego.

W pozostałych ligach, w których piłkarze zakończyli już swoje tegoroczne zmagania, trenerzy ze Śląska zarówno w naszych klubach jak i z drużynami "na obczyźnie" sięgnęli po wysokie miejsca. W I lidze wiceliderem jest Odra Opole prowadzona przez Mirosława Smyłę, a w zespołach, które zimą będą się przygotowywać do ataku mamy: Piotra Mandrysza w GKS Katowice, Dariusza Dudka w Zagłębiu Sosnowiec, Artura Skowronka w Wigrach Suwałki, Adama Noconia w Podbeskidziu Bielsko-Biała i Bartosza Tarachulskiego w Pogoni Siedlce.
Warto też dodać, że w II lidze przewodzi GKS 1962 Jastrzębie Jarosława Skrobacza, a w III lidze na szczycie III grupy (dolnośląsko-lubusko-opolska-śląska) na wszystkich z góry patrzy Jakub Dziółka prowadzący Skrę Częstochowa. Także w III lidze (kujawsko-pomorski-pomorski-wielkopolski-zachodniopomorski) na czele tabeli plasuje się Elana Toruń pod wodzą Rafała Góraka.

- Jak się panu pracuje w Toruniu?

- Trafiłem do tego klubu 10 kwietnia prosto z ławki trenerskiej BKS Stal i końcówkę rundy wiosennej mogłem poświęcić na przegląd kadry - mówi Rafał Górak. - Przygotowując się do ataku na II ligę, bo taki mamy cel, postanowiłem mocną ją zmienić i latem pojawiło się w Toruniu 16 nowych ludzi.

- Ilu sprowadził pan zawodników ze Śląska?

- Sześciu młodzieżowców. Bramkarz z Górnika Zabrze Bartosz Poloczek grał u mnie w BKS Stal, tak samo jak Maciek Felsch, Aleksander Chmielewski i Kacper Będzieszak, choć pierwsi dwaj to zawodnicy z Podbeskidzia, a trzeci z Piasta Gliwice. Dołączyli do nich jeszcze dwaj zawodnicy Stadionu Śląskiego, ale Kordian Górka przebojem wdarł się do jedenastki, natomiast Jakub Kuliński borykał się z kontuzją i zaliczył tylko 3 występy z czego jeden cały mecz.

- Pozostali byli pierwszoplanowymi postaciami drużyny lidera?

- Poloczek bronił w 13 spotkaniach, Będzieszak grał 16 razy z czego 15 razy w wyjściowej jedenastce i 13 razy od pierwszego do ostatniego gwizdka. Felsch miał 11 występów, ale tylko 2 całe, Chmielewski zaliczył 11 "kawałków", a Górka z 17 spotkań aż 12 zaczynał w wyjściowej jedenastce i 6 dograł do końca. Mogę więc powiedzieć, że byli drużynie potrzebni i dodam jeszcze, że choć przepisy, tak jak w naszej III lidze obligują do gry dwójką młodzieżowców, Elana grała czwórką, a czasem nawet piątką w wyjściowym składzie.

- Klub jest przygotowany do walki o awans?

- Zdecydowanie tak. Wszystko jest podporządkowane temu celowi. Są zawodnicy. Jest atmosfera w klubie i oczekiwanie miasta. W dodatku dobrze wystartowaliśmy wygrywając: na inaugurację 2:1 na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg, w drugiej kolejce 1:0 u siebie ze Świtem Skolwin, w trzeciej serii 2:0 na wyjeździe z Sokołem Kleczew i w czwartym meczu 2:0 z Bałtykiem Gdynia u siebie. Jeżeli dodam, że Świt jest drugi, Bałtyk trzeci, Kotwica czwarta, a Sokół Kleczew szósty, to jasne się stanie z jakiego pułapu startowaliśmy. Wygraliśmy 11 razy i zanotowaliśmy 4 remisy, a 2 razy, bo z rezerwami Lecha Poznań u siebie i tydzień później z GKS Przodkowo na wyjeździe przegraliśmy 0:1. Najlepiej zagraliśmy z Bałtykiem, w meczu o którym już wspominałem i w Szczecinie wygrywając z rezerwami Pogoni 3:1.

- Kto będzie waszym najgroźniejszym rywalem?

- Kandydatów do awansu jest kilku. Mamy punkt przewagi nad Świtem, w którym widać ambicje prywatnego sponsora i dwa punkty nad Bałtykiem, który sam w sobie jest przecież firmą. Pozostali przeciwnicy też nie będą nam ułatwiać zadania więc wiosna będzie trudna.

- Szykuje pan kolejne transfery ze Śląska?

- Ze składu po kontuzjach więzadeł krzyżowych wypadli nam z gry dwaj zawodnicy Krzysztof Kopciński i Łukasz Uszalewski, którzy w listopadzie mieli operacje i wcześniej jak w maju nie wrócą do gry. Musimy więc uzupełnić skład, ale rewolucji nie przewiduję. Nie chcę już tego co ułożyliśmy w rundzie jesiennej przewracać. Myślę jednak, że jednego-dwóch zawodników pozyskamy, a dwóch wypożyczymy, żeby się ogrywali tam gdzie będą mieli większą szansę na regularne występy, bo w Elanie nie ma rezerw.

- Jak pan wykorzystuje zimowy urlop?

- Przyjechałem w sobotę i nadrabiam rodzinne zaległości. To moja pierwsza praca daleko od domu więc po dwóch miesiącach, w trakcie których byłem cztery dni w domu, cieszę się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Gotuję obiady, chodzę na spacery i czekam na Święta Bożego Narodzenia, po których być może wybierzemy się na narty, jeżeli będą warunki, albo wyskoczymy na Sylwestra do Torunia. Zimowe urlopy potrwają do 8 stycznia, a w lutym, idąc letnim tokiem przygotowań, zameldujemy się od 12 do 20 na zgrupowaniu w Kamieniu. Wśród sparingpartnerów też nie brakuje śląskich akcentów, bo mamy zaplanowane mecze z GKS 1962 Jastrzębie, BKS Stal Bielsko-Biała, Górnikiem II Zabrze, Unią Turza Śląska. Grać będziemy też z ŁKS Łódź i Widzewem. Pierwszy raz trenerski żywot rzucił mnie w Polskę, ale nie żałuję. Ten zawód taki właśnie jest i cieszę się, że mogę spróbować swoich sił właśnie w takim klubie jak Elana.