Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Futsal

Najładniejsza bramka meczu to za mało na Kazachstan

1/02/2018 21:38

Przystępujący do drugiego meczu na słoweńskim turnieju Futsal EURO reprezentanci Polski wspomnieniami dodawali sobie odwagi do walki z Kazachami, brązowymi medalistami poprzednich mistrzostw Europy.


Dwa dni temu biało-czerwoni w hali Arena Stozice w Lublanie wywalczyli remis 1:1 z wicemistrzami świata Rosjanami, a taki sam wynik uzyskali dwa lata temu, kiedy to w Szczecinie dotrzymali kroku reprezentacji Kazachstanu w meczu barażowym o awans do finałów mistrzostw świata. Sporo obiecywaliśmy sobie także po wzmocnieniu zespołu, do którego po odpokutowaniu kary za żółte kartki z eliminacji wrócił Tomasz Kriezel. Rzeczywistość okazała się jednak... bolesna.

Już w 3 minucie rywale po rozegraniu rzut rożnego otworzyli konto bramkowe celnym strzałem jednego z trzech naturalizowanych Brazylijczyków, grających w drużynie Kazachstanu. W 9 minucie prawym skrzydłem przeprowadzili kontrę zakończoną celnym strzałem z najbliższej odległości, zawodnika zamykającego akcję na długim słupku. A szalę zwycięstwa ostatecznie przechylili w ostatniej minucie pierwszej połowy. Na 59 sekund przed zejściem do szatni znowu wyprowadzili kontrę, tym razem lewym skrzydłem i sfinalizowali ją trafieniem z 2 metrów. Natomiast 31 sekund później wykorzystali przedłużony rzut karny po faulu Luteckiego, próbującego strzelać przewrotką w polu karnym rywali.

Prowadzący 4:0 Kazachowie mogli sobie pozwolić na mniej uważną grę w drugiej połowie i podopieczni Błażeja Korczyńskiego wykorzystali to na strzelenie najładniejszego gola meczu. Lutecki w 28 minucie zagrał piłkę z rzutu rożnego wprost na nogę Soleckiego, który z 8 metra huknął lewą nogą z woleja i trafił do siatki. Na więcej już jednak rywale nie pozwolili choć Polacy do końca atakowali odważnie, wycofując bramkarza. Ostatnie słowo należało jednak do faworytów, bo choć w 36 minucie, po faulu Zastawnika, Widuch, w swojej pierwszej interwencji na mistrzostwach obronił przedłużony rzut karny, to minutę później skapitulował. Po rozegraniu rzutu rożnego Kazachowie najpierw ostemplowali poprzeczkę, a kończąc tę akcję, moment później bombą z woleja z 10 metra ustalili wynik.

Porażka 1:5 stawia Polaków w trudnej sytuacji. Muszą oni czekać na sobotni mecz Rosja – Kazachstan. Jeżeli Rosjanie przegrają 0:4 lub większą różnicą bramek możemy jeszcze cieszyć się z awansu do ćwierćfinałów. Niemożliwe? W sporcie wszystko jest możliwe, ale nic już nie zależy od nas...

Polska – Kazachstan 1:5 (0:4)
0:1 – Taynan 2:54, 0:2 – Orazov 8:56, 0:3 – Zhamankulov 19:01, 0:4 – Pershin 19:32-przedłużony karny, 1:4 – Solecki 27:56, 1:5 – Douglas Junior 36:41.
POLSKA: Kałuża (Widuch); Popławski, Zastawnik, Lutecki, Mikołajewicz – Gładczak, Kubik, Solecki, Kriezel. Mizgajski, Wojciechowski, Dewucki, Cyman. Trener Błażej Korczyński.
Żółta kartka Zastawnik.