Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Futsal

Adam Kaźmierczak uważa, że Rekord jest ikoną polskiego futsalu

27/02/2018 19:33

Przewodniczący Komisji do spraw Futsalu i Piłki Plażowej Polskiego Związku Piłki Nożnej Adam Kaźmierczak po medalowej ceremonii w Bielsku-Białej, gdzie rozegrano ostatni w tym sezonie turniej Młodzieżowych Mistrzostw Polski, nie ukrywał zadowolenia z rozwoju "małej piłki".


- Czym jest Rekord dla polskiego futsalu?

- To jest ikona – mówi przewodniczący Komisji do spraw Futsalu i Piłki Plażowej PZPN Adam Kaźmierczak. - Klub prezesa Janusza Szymury może stanowić wzorzec dla wszystkich, którzy grają i zajmują się organizacją w tej odmianie piłki nożnej. Jest doskonale zorganizowany, a na każdym kroku widać chęć i zapał do rozwoju. W tym roku się co prawda bielszczanom nie udało zdobyć „korony królów” i w czterech turniejach Młodzieżowych Mistrzostw Polski zdobyli trzy złote medale oraz jeden srebrny, ale myślę, że to... dobrze dla wszystkich. Dla Rekordu, bo mają przed sobą wyzwanie jakim jest komplet tytułów, a dla rywali, bo mogą mieć nadzieję, że można walczyć. Dzięki temu zaś korzysta polski futsal. Gdyby Rekord zdobył cztery tytuły młodzieżowe, a jeszcze do tego seniorzy dorzucili Superpuchar, który już mają, Puchar Polski, o który walczą i mistrzostwo ligi, w której są bezapelacyjnym liderem, to ta dominacja mogłaby się okazać zabójcza i dla samych bielszczan i dla konkurentów.

- Będzie pan kibicował... rywalom Rekordu?

- Będę gratulował każdemu kto wygra i doceniał wszystkich którzy walczą. To samo zrobiłem po finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski U18 w bielskiej hali doceniając zarówno mistrzowski zespół z Bochni jak i zasmuconych porażką wicemistrzów z Bielska-Białej. Przy okazji jednak podziękowałem im za znakomitą organizacji turnieju, który był wspaniałą promocją naszej dyscypliny. Ogromne emocje w meczu finałowym udowodniły każdemu, że Młodzieżowe Mistrzostwa Polski sprawdzają się jako motor napędowy futsalu. Musimy więc znaleźć środki, żeby inwestować w dzieci i młodzież, bo tylko w ten sposób będziemy się rozwijać. To jest nasz cel. Trener reprezentacji Polski do lat 19 Łukasz Żebrowski wraz z drugim trenerem Arturem Gadzickim i analitykiem Dawid Grubalskim przez trzy dni zmagań w Bielsku-Białej mieli co obserwować i na pewno wiele nazwisk zawodników z rocznika 2000 trafiło do ich notesów, ale to nas nie może zadowolić. Musimy takich turniejów organizować jeszcze więcej i dawać szansę rywalizacji tych najlepszych, żeby ich poziom się podnosił. Nie ma innego sposobu rozwoju jak tylko rywalizacja na jak najwyższym poziomie.

- Wyróżniającym się zawodnikiem z poprzednich mistrzostw 18-latków był bramkarz Rekordu Michał Kałuża, który z rozgrywek juniorów trafił do drużyny narodowej i bronił w turnieju finałowym Mistrzostw Europy? Czy ktoś z bielskiego turnieju może pójść jego śladem?

- W zespole z Bochni grał i brylował, wypożyczony na ten turniej z Constractu Lubawa Sebastian Grubalski. Myślę, że dla niego już nadszedł najwyższy czas, żeby zaczął grać w poważny seniorski futsal, bo innej drogi nie ma. Powinien znaleźć miejsce w ekstraklasowym zespole i wtedy będzie szansa, że znajdzie się w kręgu zainteresowań selekcjonera Błażeja Korczyńskiego, a w perspektywie kolejnych eliminacji mistrzostw Europy może się nawet stać kluczowym zawodnikiem naszej kadry. Bez wątpienia bohaterem finału był natomiast bramkarz Jakub Smoleń, który obronił trzy przedłużone rzuty karne i wiele innych strzałów, ale jego pech polega na tym, że mamy... Michała Kałużę, który ma 19 lat i on na razie jest suwerenem między słupkami w reprezentacji. Nie znaczy to jednak, że rywalizacja jest zamknięta. Będziemy obserwować rozwój każdego młodego zawodnika, z zespołu mistrza, wicemistrza, a także z pozostałych drużyn, żeby wyłonić na razie tych, którzy będą walczyli w przyszłorocznych eliminacjach mistrzostw Europy U19, a docelowo przejmą pałeczkę w seniorskiej reprezentacji od tych, którzy już będą kończyć swoją karierę.