Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Rozwój Katowice będzie stawiał na młodzież

18/07/2017 15:00

Trener II-ligowego Rozwoju Marek Koniarek zaplanował na środę dwa sparingi. O godzinie 11.00 katowiczanie zmierzą się w Wilamowicach z zespołem BKS Stal Bielsko-Biała, a o godzinie 17.00 w Rajsku zagrają z Sołą Oświęcim. Do tego dojdzie jeszcze sobotni występ w Brzegu, o godzinie 12.00 z tamtejsza Stalą i po tym meczu sztab szkoleniowy zadecyduje ostatecznie jak będzie wyglądała wyjściowa jedenastka na inaugurację sezonu.


- Na pewno przeciwko Warcie w Poznaniu nie zagramy w składzie, który wystąpił w sobotnim meczu pucharowym z Chełmianką w Chełmie - mówi Marek Koniarek. - Na to spotkanie, prosto z tygodniowego zgrupowania w Zakopanem, wysłaliśmy młodzież, a "starszyzna" pojechała do domu. Średnia wieku naszej jedenastki w Chełmie wynosiła 18 lat. Najstarszy był 23-letni Jaroszek, który potrzebuje grania, a najmłodszy był 15-latek Olszewski, obok którego grali też 16-latkowie: Kaletka, Lazar, Kamiński i Marchewka oraz 17-latkowie Dudek i jako zmiennik Waśkiewicz. To było dla nich wartościowe przetarcie. Oficjalny mecz. Przy kibicach. Na wyjeździe. Zbierali doświadczenie i choć przegrali 0:1 zaprezentowali się pozytywnie. Z tego składu do pierwszej drużyny przewidziani są jednak dwaj-trzej zawodnicy, bo stawiamy na młodzież, ale chcemy ją wprowadzać do gry z głową. Gdybyśmy wysłali na walkę z seniorami zespół złożony z samych juniorów to wyrządzilibyśmy im krzywdę. Zostaliby stratowani przez seniorów, którzy w II lidze preferują siłowy futbol. Dlatego bacznie będę się przyglądał naszym juniorom w ostatnich tego lata sparingach i będę już myślał o skompletowaniu drużyny.

Pierwszoplanowe role powinni w niej grać ci najbardziej doświadczeni zawodnicy, których działaczom Rozwoju udało się utrzymać w kadrze lub ściągnąć do Katowic.

- Na miejsce 17 zawodników którzy odeszli w czerwcu udało się sprowadzić kilku zawodników, takich jak Szeliga, mający już za sobą parę występów w I-ligowej Sandecji czy Mońka, podstawowy zawodnik  Gryfa Wejherowo grającego w II lidze, tak samo jak Łączek z Puszczy Niepołomice i Bętkowski ze Stali Stalowa Wola. Do nich dołączyli piłkarze powracający z wypożyczeń i ci których udało się zatrzymać w klubie z Czekajem, Kowalskim i Płonką na czele. Powinien jeszcze dołączyć do nas 20-letni Szołtys z GKS-u Katowice. Oni będą stanowić trzon zespołu, w którym utalentowana młodzież będzie się mogła rozwijać. Sytuacja jest bardzo trudna, bo mamy mało czasu na zgranie drużyny, ale wierzę, że z każdym meczem będziemy grać coraz lepiej. Pamiętam swoją pierwszą pracę trenerską w GKS-ie Katowice, gdzie po spadku z ekstraklasy w 1999 roku wydawało się, że to już koniec. Nie było zawodników, a nawet brakowało w klubie ciepłej wody i światła. A mimo to zmontowałem zespół, który po rundzie jesiennej był w czołówce tabeli i wiosną, choć już z trenerem Pawłem Kowalskim, wywalczył awans. Uważam, że problemy jednoczą. Z natury jestem optymistą i dlatego wierzę, że możemy zdobywać punkty. Nie liczę na cud, ale czasem wystarczy jedno zwycięstwo, żeby zespół "odpalił", a młodzi zawodnicy, czasem z dnia na dzień, stają się dojrzałymi piłkarzami, którzy ciągną zespół. Liczę na to, że w Rozwoju znowu ktoś wypłynie, a nasz klub nawiąże współpracę z GKS Katowice i obydwa kluby będą miały z tego piłkarskie korzyści.