Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Józef Dankowski odmienił Unię Turza Śląska

3/09/2017 23:45

Na wyjazdowy mecz z Falubazem Zielona Góra drużyna Unii Turza Śląska pojechała jako czerwona latarnia. W pięciu poprzednich meczach nie zdobyła ani jednego punktu, więc prowadzący turzan od tygodnia Józef Dankowski szukał nowych rozwiązań taktycznych.


Rozpoczął od zmiany na środku obrony, gdzie obok Staniczka ustawił Zarychtę i... nie od razu mógł być zadowolony. W 9 minucie spotkania bowiem dograna wzdłuż bramki piłka, mimo wślizgów stoperów, dotarła do Małeckiego, który strzałem z 8 metra pokonał Musioła.

Po stracie gola goście natychmiast ruszyli do ataku i w 10 minucie po zagraniu Musiolika Hanzel znalazł się oko w oko z Dumieńskim, który obronił strzał z 5 metra. W 16 minucie Gładkowski po podaniu Szymiczka uciekł obrońcom gospodarzy, ale finalizując akcję strzałem z ostrego kąta, trafił piłką w słupek. Jeszcze w 37 minucie Gładkowski płaskim strzałem z 17 metra zmusił bramkarza zielonogórzan do interwencji, a po dośrodkowaniu Dariusza Pawlusińskiego z rzutu rożnego Glenc główkował tuż obok słupka. Nastawieni na kontrę gospodarze odpowiedzieli dwoma strzałami, ale Musioł wygrał w 17 minucie pojedynek z Małeckim i w 39 minucie obronił uderzenie Athenstadta z 15 metra.

Obraz gry zmienił się po przerwie, a dokładnie po podwójnej zmianie, dokonanej przez Józefa Dankowskiego po godzinie gry. 4 minuty po roszadach dograna przez Musiolika w pole karne piłka odbita od rywali spadła pod nogi Dariusza Pawlusińskiego, który płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. Remis w tym meczu nie zadowalał jednak turzan i atakowali dalej, a przewagę na zwycięskie gole zamienił Hanzel. W 79 minucie napastnik Unii wykorzystał podanie Musiolika i po wbiegnięciu w pola karne, z 12 metra posłał piłkę między nogami bramkarza do siatki. A w 88 minucie po solowej akcji Domina, stojąc tyłem do bramki przyjął piłkę, wykonał obrót i po zwodzie strzałem z 7 metra ustalił wynik.

- Szukałem nowych rozwiązań i zdecydowałem się na grę Zarychty w środku obrony – mówi Józef Dankowski. - Im dłużej grał na tej pozycji tym lepiej się spisywał. Dobrze weszli też w grę zmiennicy, którzy pojawili się na boisku gdy mieliśmy co prawda przewagę optyczną, ale brakowało nam ostatniego podania. Liczyłem, że Domin, który ma tę umiejętność, pomoże drużynie i tak się stało. Najważniejsze było jednak to, że zespół nie zwątpił. Zawodnicy wychodzili na drugą połowę z wiarą, że wygrają i dlatego cały zespół zasłużył na pochwałę. Także 19-letni Krzyżok, który po 20 minutach gry zszedł z boiska, wykonał swoje zadanie taktyczne, a zszedł dlatego, że prowadząc 2:1 potrzebowaliśmy na ostatnie minuty zawodnika lepiej grającego w defensywie i to także zdało egzamin.

Falubaz Zielona Góra – Unia Turza Ślaska 1:3 (1:0)
1:0 – Małecki, 9 min
1:1 – Dariusz Pawlusiński, 66 min
1:2 – Hanzel, 79 min
1:3 – Hanzel, 88 min
Sędziował Robert Parysek (Legnica). Widzów 150.
FALUBAZ: Dumieński – Borys, Ostrowski (87. Mycan), Górski, Kaczmarczyk – Małecki, Athenstadt, Ekwueme (84. Ziętek), Cipior (77. Zawistowski), Babij – Kobusiński. Trener Jarosław MIŚ.
UNIA: Musioł – Szymiczek, Staniczek, Zarychta, Glenc – Musiolik, Kuczok, Dariusz Pawlusiński, Okraszewski (62. Krzyżok, 83. Powała), Gładkowski (62. Domin) – Hanzel. Trener Józef DANKOWSKI.
Żółte kartki: Małecki, Mycan.