Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Mecz pełen emocji w Jaworzu

22/10/2017 16:51

Będący ostatnio na fali wznoszącej piłkarze beniaminka rozgrywek AP-Sport Beskidzka Liga Okręgowa, czyli zespołu Czarni Jaworze w niedzielne popołudnie na własnym boisku podejmowali zawodników Orła Łękawica.


Kibice, którzy przybyli na Jaworzański Kompleks Sportowy, nie mogli z pewnością narzekać na widowisko jakie zaprezentowali im w deszczowej aurze zawodnicy obu ekip. Po ostatnim sensacyjnym zwycięstwie z liderującym MRKS Czechowice-Dziedzice 5:4 drużyna trenera Duleby ponownie zgarnęła ważne 3 oczka pokonując tym, razem 4:3 gości z Żywiecczyzny.

Już w pierwszej minucie spotkania mogliśmy ujrzeć premierową bramkę. Lech urwał się bocznemu obrońcy Łękawicy i stanął oko w oko z bramkarzem, który z tego pojedynku wyszedł jednak obronną ręką. Niespełna dziesięć minut później ten sam zawodnik miał ponownie okazję na zdobycie pierwszej bramki w spotkaniu, lecz z najbliższej odległości jego strzał końcówką buta wybronił Raczek. Przewaga gospodarzy została udokumentowana w końcu w 26 minucie. Aktywny od początku spotkania Lech dograł piłkę do Waliczka, a ten w finezyjny sposób piętką dograł do Błasiaka, który dopełnił tylko formalności.

Pierwsza podbramkowa akcja gości zakończyła się wyrównaniem. Z dośrodkowaną piłką minął się Duraj, a futbolówkę do pustej bramki skierował Lejawa. Otwarty futbol z obu stron skutkował wieloma okazjami strzeleckimi w obu polach karnych, ale w pierwszych 45 minutach ujrzeliśmy jeszcze tylko jedno trafienie. Drugą asystą popisał się Lech, który płaskim dośrodkowaniem obsłużył Błasiaka, a ten ustalił wynik pierwszej połowy.

Druga część spotkania mogła rozpocząć się wyśmienicie dla gospodarzy. W pole karne wbiegł Cyran, dograł piłkę do Waliczka, ale futbolówka po jego uderzeniu trafiła w słupek. To co wydarzyło się w 62 minucie spotkania mogłoby wprawić w osłupienie każdego kibica piłkarskiego. Po szybkim rozegraniu autu przez Czarnych na strzał z okolic... ławki trenerskiej jaworzan zdecydował się Strzelczyk, piłka wysoko szybując ponad murawą minęła kozłem jeszcze Raczka i wpadła po raz trzeci do jego bramki.

Po stracie kolejnej bramki goście zdecydowanie ruszyli do ataku. Efektem tego była kontaktowa bramka Lejawy, który ładnym strzałem w długi róg pokonał drugi raz Duraja. Na dwubramkowe prowadzenie jaworzanie wyszli ponownie w 77 minucie. Po wrzutce w pole karne na silny strzał z woleja zdecydował się Waliczek i tym samym nie dał najmniejszych szans na udaną interwencję bramkarzowi drużyny z Łękawicy.

Gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie po faulu Habdasa na Pośpiechu sędzia wskazał na ,,wapno". Skutecznym wykonawcą rzutu karnego okazał się kapitan Robert Mrózek, który całkowicie zmylił bramkarza i...ustalił wynik. Po tym emocjonującym spotkaniu jaworzanie awansowali na 4 pozycję w tabeli i przedłużyli tym samym do pięciu status drużyny niepokonanej w lidze.

Czarni Jaworze – Orzeł Łękawica 4:3 (2:1)
1:0 – Błasiak, 26 min
1:1 – Lejawa, 30 min
2:1 – Błasiak, 37 min
3:1 – Strzelczyk, 62 min
3:2 – Lejawa, 66 min
4:2 – Waliczek, 77 min
4:3 – Mrózek, 87 min (karny)
Sędziował Marcin Lis (Katowice).
CZARNI: Duraj – Strzelczyk, Habdas, Kleszcz (46. Sosna), Labza – Cyran, Stanisławski, Greń (65. M. Sztykiel), Lech (80. Legut) – Waliczek, Błasiak. Trener Tomasz DULEBA
ORZEŁ: Raczek – Pilsyk, Piecha (46. Kurek), Barcik, Mrózek – Talik (75. Łajczak), P. Duda (71. Bąk), Lejawa, Pośpiech – M. Duda (80. Świniański), Stawowczyk. Trener Sławomir RACZEK.

Kamil Binda