Śląska Piłka - Kopalnia Talentów

Seniorzy

Zaśpiewali „mamy lidera” i... nie wiedzieli jak to dalej leci

12/11/2017 12:56

Po zwycięstwie 1:0 z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli III ligi drużyną Polonii Głubczyce piłkarze Skry Częstochowa schodzili z boiska jako liderzy. Mimo to nie byli zadowoleni...


- Powiem nawet, że w moich zawodnikach było po meczu bardzo dużo złości – mówi trener Jakub Dziółka. - Pierwszy raz po wygranym meczu widziałem w ich oczach tyle gniewu na samych siebie. To świadczy o ambicji i świadomości, że mogli w kilku momentach zagrać lepiej. Nie ulega wątpliwości, mieliśmy problemy z komunikacją, ale byliśmy przecież lepszym zespołem. W naszych ofensywnych akcjach brakowało jednak ostatniego podania lub lepszego wykończenia, a czasem szczęścia. Nocoń strzelił w słupek, a strzały Kowalczyka i Rumina bramkarz Polonii zdołał obronić. Natomiast rywale też mieli swoje szanse. Może nie stuprocentowe, ale takie na 90 procent.

- Pan też był zły po tym meczu?

- Ja zdawałem sobie sprawę, że to będzie bardzo trudny mecz. Od poniedziałku przygotowywałem zawodników mojej drużyny na to, żeby nie patrząc na miejsce Polonii w tabeli, mieli świadomość, że przeciwnik potrafi być groźny. W meczach poprzedzających spotkanie z nami piłkarze Polonii dochodzili do bramkowych okazji, bo grając zagęszczoną obroną, potrafili wyprowadzić kontry. My, jako lider, mając ośmiu rywali za linią piłki musieliśmy atakować taką samą liczbą zawodników, a to sprawiało, że w naszej defensywie robiły się wolne przestrzenie. Dlatego omawiając taktykę na to spotkanie powiedziałem, że po pierwsze musimy zagrać na zero z tyłu i podkreślałem, że przed każdym meczem szanse na zwycięstwo są 50 na 50 procent.

- Jak pan zareagował na te smutne miny swoich podopiecznych?

- Widząc, że siedzą jakby przeżywali gorycz porażki powiedziałem im w szatni, że przecież wygraliśmy i nawet zaproponowałem, żeby zaśpiewali „mamy lidera”. Zaczęli i... nie wiedzieli jak to dalej leci. To świadczy, że nie jest to dla nas codzienna sytuacja. Za mojej kadencji na półmetku meldowaliśmy się na 6 miejscu w 2015 roku i 5 rok temu. Teraz stajemy przed szansą wywalczyć mistrzostwo półmetka, ale wiem jak bardzo drużyny, tak jak my w poprzednich latach, mobilizują się gdy nadchodzi mecz z liderem. Dlatego zakładam, że BKS Stal na ten swój ostatni mecz w tym roku na swoim boisku, zbierze wszystkie siły. My też musimy zrobić to samo i udowodnić, że przez te 16 kolejek wykonaliśmy dobrą robotę i podsumować całą rundę najlepszym występem na jaki nas stać. Chcemy utrzymać pierwsze miejsce na całą zimę. Zaczynaliśmy co prawda sezon mówiąc, że interesuje nas utrzymanie, ale po 10 zwycięstwach, 5 remisach i tylko 1 porażce, mając 6 straconych bramek, możemy chyba podnieść sobie poprzeczkę i uczyć się nowych doświadczeń.

Skra Częstochowa – Polonia Głubczyce 1:0 (0:0)
1:0 – Napora, 63 min
Sędziował Leszek Lewandowski (Zabrze). Widzów 150.
SKRA: Krzczuk – Olejnik, Woldan, Mastalerz, Krupa – Napora, Musiał, Kowalczyk, Niedbała (74. Nowak), Nocoń (88. Kowalski) – Rumin. Trener Jakub DZIÓŁKA.
POLONIA: Kozdęba – Zawadzki, Broniewicz, Fedorowicz, Sobczyński – Hajduk (88. Bury), Czarnecki, Lenartowicz, Materla (85. Karwowski), Kobylnik (79. Jamuła) – Bawoł. Trener Wojciech LASOTA.