Śląski ZPN

Gol z karnego w doliczonym czasie gry zapewnił Czarnym remis na Bukowej

3/08/2019 14:57

To było spotkanie godne inauguracji rozgrywek Ekstraligi 2019/2020. Na murawie stadionu przy ulicy Bukowej piłkarski GKS Katowice podejmowały rywalki zza miedzy - KKS Czarni Sosnowiec. "Święta wojna", toczona w efektownej oprawie, zakończyła się remisem 1:1, po bardzo ciekawej i emocjonującej walce, trwającej do ostatnich sekund.


Naszpikowane młodzieżówkami katowiczanki już w 4 minucie dały sygnał, że w tym sezonie mierzą wysoko, bo wykonując rzut wolny z 20 metrów Klaudia Miłek uderzyła celnie i Anna Szymańska miała okazję popisać się efektowną paradą. Bramkarka sosnowiczanek także w 30 minucie robinsonadą uratowała swój zespół od straty gola, broniąc rzut karny, wykonywany przez Joanne Olszewską. Stoperka "GieKSy" podeszła do ustawionej na "wapnie" piłki, która chwilę wcześniej w podbramkowym zamieszaniu trafiła w rękę Katarzyny Daleszczyk. 20-letnia egzekutorka jedenastki strzeliła wprawdzie celnie, ale 10 lat bardziej doświadczona bramkarka rzuciła się w lewą stronę i sparował futbolówkę na rzut rożny.

Dodajmy, że po drugiej stronie boiska Jessica Ludwiczak tak trudnych egzaminów nie musiała zdawać. W 15 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, wykonanego przez Lucię Suskovą Martyna Wiankowska główkowała bowiem za lekko, a w 20 minucie bomba Weroniki Zawistowskiej z woleja, z 16 metra, okazała się minimalnie za wysoka.

Także po przerwie skuteczniej w ataku poczynały sobie podopieczne Witolda Zająca i w 68 minucie dopięły swego. Anna Konkol rozpoczęła akcję, którą dośrodkowaniem z prawego skrzydła kontynuowała Kinga Kozak. Jej wrzutka okazała się zbyt długa, ale na lewym skrzydle była jeszcze Nadja Stanović, która bez namysłu, z pierwszej piłki. odegrała futbolówkę w środek pola bramkowego gdzie Agata Sobkowicz okazała się najsprytniejsza i główkując z 3 metra zapewniła swojej drużynie prowadzenie.               

Sosnowiczanki rzuciły się do ataku, a zadanie ułatwiła im Anna Konkol, która mając już na swoim koncie żółtą kartkę, w 88 minucie popełniła kolejny faul i po drugim napomnieniu musiała opuścić boisko. Grający w przewadze zespół gości strzelał z każdej pozycji. Lucia Suskova w 89 minucie uderzyła z wolnego z 20 metra, a Dżesika Jaszek dobijała z 6 metra, ale Jessica Ludwiczak stawała na drodze piłki. W 3 minucie doliczonego czasu gry Weronika Zawistowska huknęła z 15 metra, ale trafiła w poprzeczkę, ale w chwilę później znowu ograła wprowadzoną chwilę wcześniej Kamilę Tkaczyk, która wpadła na rywalkę i spowodowała jej upadek. Sędzia, będąc blisko akcji, ani przez moment się nie wahała, tylko od razu pokazała na "wapno". Do piłki podeszła pozyskana prze sosnowiecki klub doświadczona Katarzyna Daleszczyk i jak na kapitana oraz 15-krotną reprezentantkę Polski przystało zamieniła rzut karny na punkt. Został on zapisany na konto Grzegorza Majewskiego, który postanowił jednak przekazać szkoleniową pałeczkę i klub poszukuje nowego trenera. Czy będzie nim Sebastian Stemplewski, który siedział na trybunach i uważnie notował coś po każdej akcji? Niebawem się okaże...

- Poziom był bardzo wyrównany - powiedziała 29-letnia Katarzyna Daleszczyk, wracająca do kraju po dwóch latach gry we Włoszech. - Zarówno my, jak i zespół z Katowic, stworzył sobie bardzo wiele ciekawych sytuacji. Dzięki temu było bardzo fajne widowisko dla oka. Cieszę się, że udało się zdobyć ten jeden punkt, bo naprawdę jest to dosyć trudny teren. Wiadomo, że w pierwszym meczu sezonu każda z drużyn chce wejść w rozgrywki ekstraligowe z trzema punktami, ale długo bliżej tej zdobyczy były katowiczanki. Walczyłyśmy jednak do końca i w końcówce zapewniliśmy sobie remis z czego się cieszymy. W nowym klubie czuję się bardzo dobrze. Jestem w Polsce. Zaczyna mi to sprawiać radość. Tak naprawdę budujemy zespół od nowa. Zaczynamy się zgrywać i postaramy się o jeszcze lepsze widowiska w kolejnych meczach. Powierzenie mi opaski kapitana było dla mnie lekkim zaskoczeniem. Starałam się pokierować zespołem najlepiej jak tylko potrafiłam. Mam nadzieję, że wypełniłam swoje zadanie i spełniłam oczekiwania, a w kolejnych meczach będę się starała jeszcze lepiej.

GKS Katowice - Czarni Sosnowiec 1:1 (0:0)
1:0 - Sobkowicz, 68 min
1:1 - Daleszczyk, 90+3 min (karny)
Sędziowała Michalina Diakow (Raczyce).
GKS: Ludwiczak - Konkol, Hajduk, Olszewska, Buszewska - Kozak, Koch, Wróblewska (56. Parczewska) - Miłek (77. Sykorova), Sobkowicz (89. Brzęczek), Stanović (90. Tkaczyk). Trener Witold ZAJĄC.
CZARNI: Szymańska - Suskova, Grad, Horvathova, Wycisk (46. Wieczorek) - Zawistowska, Kuciewicz, Daleszczyk, Wiankowska - Hałatek, Jaszek. Trener Grzegorz MAJEWSKI.
Żółte kartki: Konkol - Horvathova, Hałatek. Czerwona kartka Konkol (88, druga żółta).

Więcej zdjęć można oglądać TUTAJ.