Piłkarze Wyklęci

Piłkarze wyklęci - Jerzy Adolf Wostal

12/07/2020 09:53
Tak strzelał głową Jerzy Adolf Wostal Tak strzelał głową Jerzy Adolf Wostal

Reprezentant Polski i napastnik AKS-u Chorzów został aresztowany we Lwowie za pomeczową rozmowę z kolegą z drużyny w języku niemieckim.


Jerzy Adolf Wostal urodził się 6 grudnia 1914 roku w Królewskiej Hucie w rodzinie o niemieckich korzeniach. Piłkarską karierę zaczynał w ZPS Chorzów (Zjednoczeni Przyjaciele Sportu). Jako 19-latek przeniósł się do AKS-u (do 1934 roku Królewska Huta, od tamtej daty Chorzów). Wraz z Leonardem Piątkiem tworzyli niewiarygodnie skuteczny duet.

Wostala doceniano nie tylko za celność i świetne poruszanie się w polu karnym przeciwnika, ale także za to, że gdy dostrzegał kolegę na lepszej pozycji, potrafił podać mu piłkę wyjątkowo precyzyjnie. W 1936 roku z AKS-em wywalczył awans do pierwszej ligi. Jego debiut w ekstraklasie przypadł na zwycięski (3:1) mecz z Ruchem (11 kwietnia 1937 roku). Pierwszą bramkę zdobył dwa tygodnie później w meczu z Cracovią. To był dla niego niezwykle udany sezon – jako najskuteczniejszy napastnik AKS-u zdobył 11 bramek, a drużyna zdobyła wicemistrzostwo kraju.

Do reprezentacji Polski powołał go Józef Kałuża. Wostal rozegrał w niej 10 meczów, w których strzelił 4 gole. W narodowych barwach debiutował 6 września 1936 roku w towarzyskim spotkaniu przeciw Łotwie i w debiucie wpisał się na listę strzelców. Był w szerokiej kadrze na Igrzyska Olimpijskie w 1936 roku. Do Berlina jednak nie pojechał, czekając na ewentualne wezwanie w kraju jako rezerwowy. Pomógł drużynie wywalczyć awans do Mundialu - w zwycięskim meczu z Jugosławią (10 października 1937 roku) strzelił trzecią bramkę. Z powodu kontuzji do Francji jednak nie pojechał. Po raz ostatni w reprezentacji zagrał 27 maja 1939 roku w towarzyskim meczu z Belgią. Mecz zakończył się remisem (3:3), a jedną z bramek zdobył Wostal.

W ostatnim przed wojną sezonie dawały o sobie znać napięcia narodowościowe. AKS-owi przypominano niemiecki rodowód (klub powstał w 1910 roku jako VfR Königshütte). Do Koniczynek przylgnęła łatka klubu germańskiego i nie pomogło nawet to, że grali w nim reprezentanci Polski. Klub borykał się z wieloma utrudnieniami ze strony polskich władz. Zdarzały się też przypadki nieprzychylnego sędziowania wobec chorzowian. Dotkliwie odczuwał też niechęć ze strony kibiców lwowskich i krakowskich. Apogeum dosyć długiego konfliktu z Pogonią nastąpiło podczas meczu we Lwowie 2 lipca 1939 roku. „Przegląd Sportowy” informował, że chorzowianie przywitani zostali przez lwowską „patriotycznie nastawioną publiczność” niemiłymi okrzykami „pfuj”. Gra podczas meczu była bardzo brutalna. Między innymi bramkarz AKS-u (i reprezentacji) Roman Mrugała doznał wstrząsu mózgu i stracił dwa zęby, a napastnik Michał Matyas z Pogoni uszkodził kość udową. Pod koniec meczu skrzydłowy chorzowian Alfred Pochopień opuścił spodenki i wykonał niekulturalny gest w kierunku lwowskiej publiczności, czym wywołał wśród widzów zrozumiałe zgorszenie. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Zdobywcą bramki dla gości był Wostal. Gdy schodził z boiska, zaczął z kolegą (trudno dziś ustalić z kim) rozmawiać po niemiecku, co… wywołało skandal i oburzenie kibiców. Zwrócono mu uwagę - domyślać się dziś możemy, że raczej nie spokojną perswazją, że jako zawodnik klubu polskiego powinien mówić po polsku. Gdy próbował się bronić, odczytano to jako obrazę narodu polskiego. Interweniowała lwowska policja, która aresztowała Wostala do wyjaśnienia sprawy. Klub AKS Chorzów wydał oficjalny komunikat, w którym oskarżył publiczność lwowską o obrzucenie zawodników ze Śląska kamieniami oraz liczne prowokacje. Piłkarza zwolniono z aresztu po dwóch dniach (do czasu ewentualnej rozprawy, do której w związku z wybuchem wojny jednak ostatecznie nie doszło), nałożone kary zdjął również PZPN. Wostal zapewniał, że czuje się Polakiem i oskarżenia o bycie „szwabem i hitlerowcem” bardzo go bolą. Cała sprawa była szeroko opisywana przez prasę, nadawano jej wydźwięk propagandowy.

Wiemy, że Wostal był kapralem Wojska Polskiego, niestety, nie mamy jednak danych o jego służbie wojskowej. Po wybuchu wojny podpisał volkslistę, zmieniono mu też imię na Georg. Otrzymał pracę w redakcji gliwickiego czasopisma Oberschlesischer Wanderer. Przez dwa lata występował w Vorwärts-Rasensport Gleiwitz. Po wojnie wyjechał do Niemiec, osiadł w Bawarii, w Passau (polska nazwa Pasawa). Do roku 1954 był zawodnikiem tamtejszego FC Passau, a później również trenerem kilku lokalnych drużyn. W Polsce przez wiele lat nie wolno było o nim pisać. Zmarł 12 lutego 1991 roku.

Jacek Kurek

O innych "Piłkarzach wyklętych" czytaj TUTAJ